Gentleman trenuje z głową czyli jak się nie przetrenować na wiosnę.
Każdy chce wyglądać pięknie i atrakcyjnie na wiosnę. Teraz jest idealny czas na rozpoczęcie treningu - mądrego treningu. „Bez bólu nie ma efektów” mówi stare porzekadło i pewnie jest w nim sporo racji, gdyby nie fakt, iż przetrenowanie na siłowni nie wiąże się z oczekiwanymi efektami. Często bywa tak, że po udanym treningu czuje się niedosyt i w duchu obiecuje, że następnym razem zrobi się dwa lub trzy razy tyle. Nie ma nic gorszego. Przetrenowanie jest łatwe do zdiagnozowania: drobne lecz częste kontuzje, brak poprawy osiągów lub utrata wagi podczas programu na zwiększenie masy.Należy trenować ostro, ale z głową. Jak więc nie doprowadzić do kontuzji i niechcianych przerw w treningach?
Przede wszystkim należy słuchać się swojego organizmu. Jeśli ostatnia seria powtórzeń idzie ciężko, to nie należy się martwić. Gorzej, jeśli do jej wykonania potrzeba jest drugiej osoby. To znak, że mięśnie nie są w stanie jej wykonać samodzielnie i bezpiecznie. Należy odpuścić sobie jej robienie, gdyż nie wolno zmuszać mięśni do robienia czego, czego nie są w stanie zrobić. Zatem, jeśli ćwiczący czuje, że nie jest w stanie dokończyć serii, nie jej nie kończy. Nie odbije się to negatywnie na osiągach, a może „uratować mięśnie”.
Podobnie sprawa wygląda w przypadku ćwiczeń kardio. Jeśli nie jest się w stanie przebiec dotychczasowego dystansu, nie należy za wszelką cenę próbować go osiągnąć. Podejmowanie prób osiągnięcia tego, co kiedyś, może skończyć się niechcianą kontuzją czy właśnie przetrenowaniem. W takich przypadkach proponuje się tydzień odpoczynku, a po powrocie do treningu, zaleca się skrócenie dystansu o połowę. Ważne jest, by uszanować czas odpoczynku i nie trenować, nawet na skakance. Nic.
Treningowi, zwłaszcza na początku, towarzyszą nieznośne zakwasy. Jedni uważają je za „przyjaciół dobrego treningu”, inni wolą zrobić wszystko, by ich nie było. W końcu to nic przyjemnego nie móc w pełni wykonywać ruchów bez cichego syknięcia. Zakwasy są jednak zupełnie normalnym zjawiskiem o ile przechodzą po kilku dniach. Gdy jednak ból się przyczepił i trwa i trwa, oznacza, że ćwiczący mógł się „porwać z motyką na słońce” i atakuje zbyt duży ciężar, wysiłek dla siebie. I w tym przypadku dobrym rozwiązaniem będzie zmniejszenie obciążenia czy dystansu, by lepiej się do niego przygotować.Można także zmniejszyć liczbę serii, powtórzeń.
A kiedy pojawia się ból, nie należy go ignorować. To ważny sygnał od organizmu, że coś się dzieje. W takim wypadku zaleca się przerwanie treningu. Można jednak spróbować wykonać dane ćwiczenie wolniej. Jeśli to nie pomaga, należy wykonać inne ćwiczenie. Gdy ból nie ustępuje należy absolutnie skontaktować się z lekarzem. W końcu lepiej odpuścić sobie jeden trening niż kolejne 20.
Niezwykle ważnym elementem każdego treningu jest odpoczynek. To nie jest czas zmarnowany, ani bezproduktywny. To czas dla mięśni by rosły, regenerowały się i wzmacniały. Odpoczynek to jednak odpoczynek i należy podarować go organizmowi, inaczej on także nie będzie chciał współpracować.