Sześciopak w 21 dni?
Lato tuż tuż, a forma w lesie? Odbicie w lustrze wypomina wszystkie fast foody, piwo, brak ruchu? Łatwiej było podjechać do spożywczaka autem niż przejść się? Lepiej pojechać windą niż wejść schodami? Aktywność fizyczna nie jest twoją mocną stroną? Mimo to marzy się sześciopak na brzuchu, wysportowana sylwetka. Fajnie byłoby móc spokojnie zdjąć koszulkę i nie wstydzić się wylewającego się „mięśnia piwnego”.
I właśnie z myślą o takich facetach stworzono setki programów mających za zadanie stworzyć lub odbudować formę po mało aktywnej zimie. Jeden z nich przetestował pewien redaktor znanego pisma dla aktywnych mężczyzn.
Na początku wskazał, że nie jest nowicjuszem w kwestiach treningu czy szerzej – sportu. Przyznał się także, że od jakiegoś czasu sportu nie uprawiał, nie domawiał sobie także pączka, białego pieczywa, tortu czy piwa. Jego forma szybko uciekła, podobnie jak zadbana sylwetka. Należy jednak zaznaczyć, że ów pan zaczyna z zupełnie innego pułapu niż osoba, która nigdy nie upociła się na siłowni czy przy jakimkolwiek ruchu fizycznym. Niemniej jednak przedstawione rezultaty są dość imponujące. Zestawienie dwóch zdjęć jegomościa, jedno przed, a drugie po przeprowadzeniu 21-dniowego programu, robią wrażenie. Ale do rzeczy. Trening polegał na chodzeniu na siłownię 3-4 razy w tygodniu i wykonywaniu kombinacji ćwiczeń crossfitowych. Całość oparta była na ćwiczeniach mających wzmocnić ręce i brzuch, czyli pompki, podciągnięcia i przysiady.
Bardzo ważną rzeczą, o której wspomina redaktor, jest mądre wykorzystanie swego ciała oraz słuchanie się go. Jeśli czuje się, że zmęczenie bierze górę, że nie daje się rady, to trzeba odpuścić. Nie należy także szarżować, gdy czujemy, że damy radę. Łatwo bowiem o kontuzje oraz nadmierną eksploatację mięśni i generalnie całego organizmu. Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście zatrudnienie trenera personalnego. Pomoże on rozpisać plan treningów, a także da wskazówki co do diety. Tylko, że nie każdy może sobie pozwolić na takiego fachowca. Jeśli ktoś chce samemu zadbać o siebie, to może także- byle mądrze – korzystać z internetu i ogromnej wiedzy, jaka się w nim skrywa. Można tu bowiem odnaleźć styki tysięcy, jak nie miliony, planów treningowych, diet, cudownych metamorfoz, które będą świetnymi motywatorami.
Trening składa się z kilku serii. W zależności od stanu kondycji oraz stanu ogólnego organizmu, można wykonać od 3 do 5 lub 6 powtórzeń. Za cel należy sobie postawić jak największą możliwą do wykonania liczbę serii w ciągu 20 minut. Należy przy tym pamiętać o prawidłowości wykonywania tychże ćwiczeń, a więc trzeba je robić szybko i dokładnie. To duże wyzwanie, zwłaszcza dla początkującego sportsmena.
Do tego dieta. Ograniczenie spożywanego cukru, napojów słodkich i gazowanych, zwiększenie ilości warzyw, białka, owoców pomoże w spalaniu niechcianej tkanki tłuszczowej. Pamiętać należy jednak, że wszystko należy robić z głową, ćwiczyć także.