Zdrowa przyjaźń po męsku
Nie od dziś wiadomo, że człowiek to zwierzę stadne, a to oznacza, że nie wyobraża sobie życia bez współtowarzyszy. Kobiety mają wianuszki koleżanek, przyjaciółek, psiapsiółek i kumpelek. A mężczyźni? Panowie także lubią otaczać się kumplami, kolegami, ziomkami czy przyjaciółmi. Problem jednak w tym, żeby otaczające ich środowisko kolegów miało jak najlepszy wpływ na gentlemana, a nie najgorszy. Nie ma nic gorszego niż niszczący związek mężczyzny i kobiety kontakt z kumplami, wspólne wypady do barów czy poza miasto. Jak zatem dobierać sobie współtowarzyszy, by zarówno partnerka jak i partner akceptowali i korzystali z uroków posiadania zgranej paczki przyjaciół?
Stare przysłowie mówi, że z kim się przystaje, takim się staje. I ma ono dużo racji. Rzadko człowiek zastanawia się nad życiem i postępowaniem przyjaciół czy znajomych w kontekście ich błędów i powodzeń życiowych. Tymczasem ich postępowanie może rzutować na życie gentlemana i jego partnerki. Warto zatem przyjrzeć się osobom z najbliższego otoczenia i zastanowić się czy są to ludzie szczęśliwi, otwarci, radośni. A może to ponuracy, pesymiści, którym w ich przekonaniu nigdy nic nie wychodzi, a winni są zawsze inni, a nie oni sami. Taka wiedza może okazać się bardzo przydatna i wręcz przełomowa dla zweryfikowania kręgu przyjaciół pod względem wpływu, nawet tego do tej pory nieuświadomionego, na życie. Czy ta osoba pali, czy za dużo pije? Takimi zjawiskami można się zarazić, jak przekonują specjaliści. Podobnie sprawa wygląda z otyłością. Niezdrowym trybem życia też można się zarazić, zatem trzeba bardzo uważnie zweryfikować towarzystwo.
Eksperci przekonują, że wiele osób, które są w życiu nieszczęśliwe czy w jakiś sposób uzależnione od czegoś – piją, palą, są otyli – stają się nośnikami złych nawyków dla swojego otoczenia. Dlatego właśnie za każdym razem, kiedy nawiązuje się przyjaźń z taką osobą, obniża się nastrój, zwiększa ryzyko na przykład wpadnięcia w nawyk nikotynowy. Podobnie sprawa wygląda z przyjacielem,który jest samotny. Jak pokazują najnowsze badania, samopoczucie o obniżonym nastroju, poczuciu osamotnienia zwiększa się, gdy przebywa się w towarzystwie takiej osoby. Innym przykładem nośnika złego zachowania czy nawyku jest fakt, że jeśli kumple wypijają po 4 do 5 browarów w ciągu jednego wypadu do baru, to prawdopodobieństwo osiągania takiego rezultatu przydarzy się także osobie, która do tej pory tyle nie piła. Jak wyjaśniają eksperci, grupa w milczeniu narzuca tempo picia, z którym pojedyncza osoba trudno sobie radzi i najczęściej mu się poddaje.
Trzeba jednak wskazać, że osoby, które mają szerokie grono przyjaciół, żyją dłużej o średnio 22% od samotników. Co to oznacza? Tyle, że zamiast eliminować starych przyjaciół, należy szukać nowych, poszerzać grono kumpli i współtowarzyszy różnych wypadów. Trzeba także zachować zdrowy rozsądek i mieć duże zaufanie do siebie. Objawi się ono znajomością swoich możliwości i swojej wartości. A to bardzo ważne, by dobrze się czuć.